Po tragicznym wypadku na nartach Michael Schumacher zapadł w śpiączkę na dziewięć miesięcy. Kierowca Formuły i cudem obudził się i stopniowo jego stan poprawiał się dzięki codziennej, intensywnej rehabilitacji. W końcu lekarze uznali, że jego organizm jest na tyle silny, że może opuścić klinikę. Wczoraj menedżerka Schumachera potwierdziła, że w towarzystwie najbliższych wyszedł ze szpitala.
Kierowca Formuły I udał się do Gland w kantonie Vaad, w Szwajcarii. W willi Schumachera przygotowano dla niego specjalną siłownie oraz basen rehabilitacyjny. Nad zdrowiem gwiazdy wyścigów czuwać będzie osobisty lekarz i dwóch rehabilitantów.
Schumacher zrobił w ciągu ostatnich miesięcy rehabilitacji w Klinice Uniwersyteckiej w Lozannie ogromne postępy. Jednak przed nim jeszcze wiele miesięcy pracy i terapii – powiedziała mediom Sabine Kem.