W Rosji robi się coraz niebezpieczniej. Od czasu pokazowego procesu Pussy Riot coraz więcej odwagi wymaga tam walka z dyskrymiacją, a zwłaszcza o równe prawa gejów i lesbijek. Ludzie o takich poglądach nie narażają się tam na nieprzyjemnoście, ale na fizyczne zagrożenie życia. Przed Olimpiadą w Soczi na jakiś czas zawieszono prawo pozwalające na aresztowanie osób, które są w związkach jednopłciowych. Teraz policja znowu może zatrzymać trzymających się na ulicy za ręce mężczyzn. Środowiska LGBT alarmują, że sytuacja staje się naprawdę groźna, co udowodniło to tragiczne wydarzenie.
W Petersburgu znaleziono ciało 29-letniej Jekateriny Khomenko, która była znaną działaczka na rzecz równouprawnienia gejów i lesbijek. Instruktorka tanga dla par jednopłciowych została brutalnie zamordowana. Jej ciało znalazła uliczna sprzątaczka. Zwłoki leżały w samochodzie, którego silnik ciągle był włączony. Jekaterinie poderznięto gardło.
Rodzina ofiary była oburzona działaniami policji, która dopytywała się o długi tancerki i sugerowała, że ta… popełniła samobójstwo. Środowiska LGBT sa pewne, że została zabita z powodu swojej działalności i orientacji seksualnej.
Jesteśmy zszokowani tym brutalnym zabójstwem. Łączymy się z rodziną w bólu. Jekaterina miała tylko 29 lat. Na zawsze zapamiętamy, co dla nas robiła - uskrzydliła wielu z nas – czytamy w oświadczeniu rosyjskiej organizacji zajmującej się obroną praw homoseksualistów.