Wdowa po Janosiku, Agnieszka Fitkau-Perepeczko, wierzy, że całe środowisko aktorskie ma jej za złe, że związała się z młodszym o 41 lat kochankiem, który "daje jej szczęście i energię". Być może łatwiej by było, gdyby tyle o tym nie opowiadała. Ostatnio oberwało się byłemu koledze Agnieszki z serialu M jak miłość, Witoldowi Pyrkoszowi. Oskarżyła go w wywiadzie o zawiść i dyskryminację ze względu na wiek. Twierdziła, że aktor nie rozumiał jej duchowej młodości i był ponoć zdania, że nie zachowuje się jak przystało na jej lata. Z tej okazji nazwała go "mendą" i zastanawiała się, kiedy w końcu umrze.
Obecnie Agnieszka razem z partnerem, Michałem Olejnikiem, promuje swoją książkę kulinarno-miłosną pod tytułem Romantyczna kolacyjka.
Michał został menedżerem Agnieszki, a ona sprawdza się w roli muzy, która inspiruje jego i siebie - wyjaśnia w tygodniku Rewia znajomy pary. Doskonale się dogadują i nawet w Polsce nie rezygnują z romantycznych kolacyjek.
Jak informuje tabloid, Agnieszka i Michał mają już w planach wydanie kolejnej książki, ale w tym celu muszą wrócić do Australii. Podobno atmosfera położonego w Melbourne domu aktorki sprzyja natchnieniu.
Jeśli ich kolejna książka także okaże się bestsellerem, to kto wie, czy nie powstanie program telewizyjny o podróżach, gotowaniu i miłości - podpowiada gazeta. Pan Michał jest przecież producentem telewizyjnym, a Agnieszka Perepeczko urodzoną gwiazdą.
Trzymamy kciuki. To mogłoby być lepsze od Pieńkowskiej.