Jeszcze na początku wakacji mąż Kory, Kamil Sipowicz, raczej wykluczał możliwość jej powrotu na scenę. Trasy koncertowe mogłyby się okazać zbyt wyczerpujące dla jej osłabionego chemioterapią organizmu. Piosenkarka jednak wraca do zdrowia szybciej niż ktokolwiek się spodziewał.
Za kilka miesięcy wracam na scenę! - zapowiada w rozmowie z Faktem.
Jak dodaje tabloid, pierwszy występ nie odbędzie się wprawdzie wcześniej niż w grudniu, jednak to i tak odważny plan. Jeśli uda się go zrealizować to Kora wróci na scenę niemal dokładnie w rocznicę zdiagnozowania u niej raka. Chyba nikt nie przypuszczał, że upora się z nim tak szybko.
Na razie artystka wybiera się na Mazury, a następnie leci wygrzać się na Bahamach. Do Polski wróci pod koniec października. Ostatni kwartał roku zapowiada się dla niej pracowicie. Do nagrań Must Be The Music dojdą jeszcze przygotowania do zimowych koncertów.