Jola Pienkowska zdecydowała się zakończyć swoją trwającą 9 lat "przygodę" z Dzień Dobry TVN. Powodem była podobno krytyka i złośliwe komentarze widzów, którzych drażniło jej wyniosłe zachowanie. Powstała nawet strona nawołująca do zwolnienia dziennikarki. Zobacz: Pieńkowska odeszła z "Dzień Dobry TVN" przez krytykę widzów? Ostatecznie Pieńkowska zdecydowała się odejść do TVN24. Zmianę miejsca pracy skomentowała teraz jej koleżanka ze śniadaniowej telewizji.
Kinga Rusin ocenia, że odejście Pieńkowskiej to żaden transfer roku, bo TVN24 jest "niszową stacją":
Awans jest w drugą stronę. To znaczy z niszowej stacji idzie się do głównej stacji, do stacji matki - mówi w rozmowie z Plejadą. A ze stacji matki przejść do niszowej stacji to nie jest awans. TVN24 nawet nie ma nadawania naziemnego!
Rzeczywiście, trudno zajść jeszcze wyżej po opowiadaniu porannych dowcipów o penisie: