Marek B., którego niedawno Viva pochlebnie i może trochę na wyrost, nazwała "młodszym Georgem Clooneyem" jechał swoim jeepem cherokee ulicami Warszawy, gdy na jego drodze pojawił się nieoznakowany radiowóz. Zatrzymał się na pasie obok i funkcjonariusz wydał polecenie zjechania na bok. Wszystko działo się we wtorek ok. 20-tej na warszawskiej ulicy Stawki. Jak relacjonuje Super Express, policjanci rozpoczęli rewizję auta. Sprawiali wrażenie jakby wiedzieli, czego szukają. Znaleźli prawie 8 gramów marihuany. Aktor był tak zszokowany całym zajściem, że zachowywał się, jakby nie wierzył, że to się rzeczywiście dzieje.
Okazało się, że jest 7,75 g marihuany - potwierdza st. asp. Mariusz Mrozek w rozmowie z tabloidem. Kierujący został zatrzymany i przewieziony na komendę, gdzie usłyszał zarzut posiadania środków odurzających, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
44-letni Marek B., gwiazda seriali Na dobre i na złe oraz Na krawędzi, mąż aktorki Ewy Bukowskiej, nazywanej przez Vivę, też chyba zbyt pochlebnie "polską Angeliną Jolie".
Marek zaczął się tłumaczyć, jednak na niewiele się to zdało. Zanim przewieziono go na komendę, policjanci, zaniepokojeni jego stanem, bo podczas kontroli omal nie zemdlał, odwieźli go na badania do szpitala. Jednak lekarze nie dopatrzyli się niczego niepokojącego. Po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów aktor został wypuszczony do domu. Nie chce rozmawiać na temat zatrzymania.
Pozostaje pytanie, skąd policjanci wiedzieli, u kogo szukać? Cała akcja wyglądała na dokładnie zaplanowaną.
To już kolejna gwiazda, która ma związek z narkotykami - przypomina tabloid. Ostatnio znane osoby są na celowniku policji. A wszystko przez wypadek Dariusza K., byłego męża Edyty Górniak, który pod wpływem kokainy śmiertelnie potrącił przechodzącą na pasach kobietę. Istnieją podejrzenia, że muzyk ujawniając dilerów, może uniknąć kary. Może więc zatrzymanie Marka B. ma związek z z tym, że Darek zaczął już dzielić się swoimi informacjami z policją.
_
_