Anna Wyszkoni już w pierwszym odcinku Tańca z gwiazdami zaskoczyła dobrym przygotowaniem. Iwona Pavlović nie mogła się nazachwycać jej wyczuciem rytmu, który, zdaniem jurorki, nie jest wyuczony, tylko "w ciele". Wygląda na to, że para Wyszkoni - Kliment wyrasta na faworytów tej edycji. Piosenkarka zapewnia w dzisiejszym Fakcie, że nie planuje zwalniać tempa:
Bywają trudne momenty kiedy praca jest tak intensywna, że nie daję rady, ale po tych trudach przychodzi lepszy czas i znów pracuję na pełnych obrotach. Mój organizm dopiero przyzwyczaja się do tak intensywnego trybu. Nigdy się tak nie forsowałam. Ćwiczymy z Jankiem codziennie prawie po sześć godzin. Wolne od tańca mam jedynie w niedziele, ale wtedy najczęściej koncertuję. Rzeczywiście mam teraz niewiele czasu, ale świadomie zdecydowałam się na udział w "Tańcu...", więc absolutnie nie narzekam.
Wyszkoni cieszy się, że po dwóch odcinkach została pupilką jurorów, zwłaszcza Iwony Pavlović:
Jesteśmy z Jankiem bardzo zadowoleni z wyników i opinii jury. Mamy na parkiecie mnóstwo frajdy - zapewnia piosenkarka. Nie da się jednak wyłączyć nerwów. Ja zawsze się stresuję, nawet jak śpiewam, a przecież robię to już 18 lat.
Przypomnijmy, jak wyglądała w dwóch pierwszych odcinkach: