Maciej Maleńczuk przez lata zapracował sobie na miano jednego z najbardziej kontrowersyjnych polskich artystów. Wsławił się mocnymi wypowiedziami na temat kobiet, w tym swojej własnej żony (nazwał ją "dziwką"), ostatnio zaś homoseksualistów. Zobacz: "W homoseksualizmie JEST COŚ OBRZYDLIWEGO!"
Teraz Maleńczuk podpadł Ryszardowi Nowakowi, świetnie znanemu polskim celebrytom. Nowak oskarża go o... promowanie satanizmu, a także "obrażanie Kościoła i Polaków". Wszystko przez ostatni wywiad muzyka w weekendowej Gazecie Wyborczej.
Fascynuje mnie zło przeciętnego katolika. Takie ukryte, tajemnicze, które nie wychodzi na wierzch, dopóki w lodówce nie znajdzie się trup noworodka. Albo w beczce z kapustą - mówi Maleńczuk. Opowiadał w niej o swojej najnowszej płycie pt. Tęczowa swasta. Tłumaczył swoje inspiracje do jej stworzenia: Polacy są tak naprawdę faszystami... W głębi duszy takiego katolika widzę hitlerowską swastę. Nie staroindyjski znak szczęścia. Ile jest antysemityzmu w przeciętnym Polaku? Mam na myśli religijnego normalsa. Kogoś kogo przyłapie się w końcu na posiadaniu pornografii dziecięcej, a on od 30 lat prowadzi rodzinę zastępczą i wychował nie wiadomo ile pokoleń. Mój Szatan to jest Woland, w zasadzie porządny gość - cyniczny, ale porządny. Ich Szatan to jest jakiś sukinsyn**.**
Nowak jest oburzony tymi wypowiedziami i zapowiada pozew.
W poniedziałek, z samego rana do Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie zostanie wysłane zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez muzyka Macieja Maleńczuka - mówi Gazecie Wyborczej. Dowiedziałem się, że artysta mieszka w Jodłowej (pow. dębicki), dlatego do Rzeszowa kierujemy pismo.
W tym samym wywiadzie Maleńczuk przyznał, że wchodzi na Pudelka:
Jesteś artystą - to raczej nobilitacja.
Nie byłbym taki pewny, czytając Pudelka. Tam są czasem takie hasła: "A rozpędzić to całe towarzystwo, rozpieprzyć cały ten show-biznes, pogonić ich!" Ja wiem, że to nie są bardzo wysokie loty, ale jeżeli tak traktujemy swoich artystów... Z drugiej strony rozumiem, bo artyści to banda alkoholików, narkomanów i dziwkarzy.
Wchodzisz na Pudelka?
Z rzadka wielce. Czasem mi coś samo wskoczy. Chociaż nie ukrywam: cieszą mnie porażki kolegów. Jestem znawcą syfonu, psychoanalitycznie to mało rozpracowany problem - gwałtowny przyrost ego w związku z odniesionym sukcesem. Ludzie zaczynają na przykład ćwiczyć kelnerów. Najgorzej, jak w domu gwiazdują.