_
_
Znany prawicowy publicysta i pisarz, Rafał Ziemkiewicz, postanowił stanąć w obronie gwałciciela. Dokładniej zakonnika, który zgwałcił pijaną i nieprzytomną dziewczynę. Uznał, że fala krytyki i oburzenia jest... nieadekwatna do popełnionego czynu. Jest też jego zdaniem kolejnym dowodem na nagonkę na Kościół w Polsce. Na jego Twitterze pojawił się następujący wpis razem z linkiem do artykułu o duchownym, który wykorzystał seksualnie dziewczynę:
_No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej niech pierwszy rzuci kamień... Ale jak zakonnik to kara konieczna._
Wpis wywołał falę krytycznych komentarzy. Czy należy traktować go jak przyznanie się do gwałtu? Pisarz postanowił odpowiedzieć na głosy krytyki jeszcze dziwniejszym wpisem:
Pytanie do oburzonych tłitem o wykorzystaniu nietrzeźwej kobiety. A jak facet rano trzeźwieje obok kaszalota też ma prawo skarżyć ją o gwałt? - napisał. Więc nie? To tylko w jedną stronę? Wstrętni seksiści.
_
_
__