Kiedy wiosną tego roku rzuciła go żona, odchodząc z młodszym mężczyzną, który na dodatek uchodził za przyjaciela rodziny, a także był wspólnikiem Łągwy, wydawało się, że muzyk już się nie podniesie. Z dnia na dzień został sam z dwiema córkami, zdradzony przez dwie najbliższe osoby - żonę i przyjaciela. Pogrążony w depresji, zaczął zaglądać do kieliszka, był tak zdesperowany, że gotów był błagać niewierną żonę, żeby wróciła do niego z litości.
To wszystko już za nim. Łągwa znów jest szczęśliwy, dzięki Karolinie, z którą spotyka się od miesiąca. Poznaliśmy się przypadkowo - wspomina. Nie swatał nas nikt ze wspólnych znajomych. Ale teraz już wiem, że nie jest to zwykła towarzyska znajomość.
Ostrożnie snują wspólne plany. Obejmujące na razie spędzenie razem Sylwestra, tak na początek. Z całą pewnością spędzimy tę noc razem - deklaruje Łągwa. Wyjedziemy do moich znajomych.
Przeszłość staje się zamknięta kartą - pisze Fakt. O Dorocie mówi "była żona", choć wcześniej nie przechodziło mu to przez gardło.