Sylwester Wardęga, promujący się w sieci jako SA Wardega, był znany w Polsce głównie z łapania kobiet za biusty oraz drażnienia policjantów i strażników miejskich. Jego ostatni filmik, Mutant Giant Spider Dog, okazał się międzynarodowym hitem. Publikowały go portale na całym świecie, a ceniony "jutuber", którym od początku inspirował się Wardęga, Remi Gaillard, okrzyknął film "najlepszym żartem roku". Do tego momentu zdobył ponad 95 milionów wyświetleń!
Przy okazji gwiazdą stała się również Chica, mała czarna suczka, która wcieliła się w tytułowego pająka. Została znaleziona i przygarnięta przez siostrę Wardęgi. Teraz wiele wskazuje na to, że jego dowcip będzie miał swój finał... w sądzie. W czwartek do Prokuratury Rejonowej w Mławie wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu 160 §1 Kodeksu karnego. Mówi on o narażaniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3.
Chodzi o fakt, że w filmiku Wardęgi straszone były osoby przypadkowe, które mogły sobie tego nie życzyć, mogły również przestraszyć się tak bardzo, że doprowadziłoby to do tragedii, np. zawału. Uciekając przed psem-pająkiem można było się też potknąć i poturbować.
Sam Wardęga bagatelizuje sprawę twierdząc, że przechodniów straszył nie on, ale właśnie mała Chica.
Bardzo się martwię o Chicę, bo to ona straszyła, a nie ja. Nie była nigdy w więzieniu i to może być dla niej szok - ironizuje we wpisie na swoim profilu. Mam nadzieję, że prokurator odpuści i jest w stanie pójść na ugodę. Jeśli pójdzie, to zapewniam, że jestem w stanie oddać prokuraturze kostium pająka, żeby to on, a nie Chica poszedł do więzienia.
_
_