Za nami kolejny odcinek The Voice of Poland. Tym razem trochę wyluzowali i skupili się bardziej na kwestii muzycznej występów. Tym razem odbyło się bez kicania, kucania i wyznań o zwierzęcym pochodzeniu. Zobacz: Górniak: "Jestem SARNA!"
Magda Mielcarz, Tomek Kammel i Maciek Musiał nadal nie czują klimatu programu i chyba próbują przekonać widzów, że to Najsłabsze Ogniwo, w którym konkurują o tytułową rolę. Sytuacji nie uratował nawet Musiał, który na chwilę błysnął gołą klatą na basenie. Prowadzący nie nadążają za dowcipami jurorów (choć chyba nie można im mieć tego za złe) i kompletnie nie potrafią rozruszać kibicujących przyjaciół uczestników, którzy zazwyczaj stoją skrępowani i niemrawi.
Najbardziej charakterystyczny występ pierwszego odcinka dała Sylwia Łyko, która zaśpiewała Young And Beautiful Lany Del Rey i zakończyła utwór w stylu Steczkowskiej, więc nic dziwnego, że nawzajem się wybrały. Interpretacja [sic!] zespołu Hey w wydaniu Joanny Oleś nie przekonała jurorów, ale zachęciła Edytę "Sarnę" Górniak do powiedzenia największej głupoty tego sezonu:
Bo kobieta jak mówi "nie", to znaczy "tak" i musi powiedzieć to tak, żeby facet wiedział, że "nie" to "tak, a "tak" to "nie" - "wytłumaczyła" Tomsonowi. Oby żaden facet jej nie posłuchał, bo to może skończyć się oskarżeniem o molestowanie.
17-letnia Kasia Kalinowska dobrze oddała charakter Janis Joplin w piosence Piece of My Heart, co Edyta skomentowała znów nawiązując do swojej sarniej natury:
Ja uwielbiam, jak kobiety drą ryja, i są zwierzęce na scenie, i są nieprzywidywalne - powiedziała Górniak. Kasia wolała jednak Piekarczyka, któremu nie kojarzyła się z prosiakiem, co wcale nie ucieszyło Edyty: Marek jest wilkiem, one wszystkie idą do niego ze strachu.
Wilk skradł Sarnie zwierzynę - zakpił z niej Baron.
Angelika Kłaczyńska jako jedyna dostała 4 głosy po wykonaniu Superstition Steve Wondera.
Dałaś takiego czadu, że moje ręce normalnie szykowały się do... - emocjonowała się Steczkowska.
_**...do grzybobrania**_ - zakończył za nią Kammel ze studia.
- Justyna ma zamiar zainwestować w bary mleczne z tańcem na rurze - powiedział Piekarczyk i chyba nikt (pewnie on sam też) nie wie, dlaczego. W odpowiedzi Steczkowska rutynowo zagroziła mu wbiciem obcasa w pupę.
W drugim odcinku wystąpiło więcej barwnych osobowości. Najmocniej wyróżniła się była modelka, Michalina Manios, która urodziła się jako hermafrodyta. Swoją przygodę z show biznesem zaczęła w Top Model, a teraz próbuje swoich sił na scenie muzycznej. Przypominamy: Ostra Michalina Manios... Seksowna?
Niestety, jurorzy ocenili jej występ jako "szkolny", choć widzieli w Michalinie potencjał, o ile skończy profesjonalny kurs. Bezpłatną lekcję delikatności dał Marek:
Tobie kiedyś znudziło się być chłopakiem, tak mi się zdaje - wypalił, ale jak zobaczył zmieszanie Michaliny komentarzem na intymny temat, zaczął się wycofywać. - Ja nie chciałem nic złego powiedzieć...
Masz słuch, masz kawał głosu, jesteś piękna! - ratowała sytuację Steczkowska.
Innym, wyróżniającym się uczestnikiem, który nie przeszedł dalej był Joulet Jake Blues, który przyjechał na polskie przesłuchanie aż z Nottingham. Wykonanie przez 64-letniego Anglika She's a Lady Toma Jonesa nie spodobało się jurorom, ale dało im szansę do zaprezentowania swojego angielskiego. Świetnie poradziły sobie Górniak oraz Mielcarz, ale nie wszystkim było łatwo.
I fot ju lajk tłenti tu - nie popisał się Baron. Na szczęście w jego zespole to nie on śpiewa po angielsku.
Po występie Krzysztofa Rymszewicza, który występuje w Teatrze Buffo, Górniak była zaskoczona, że nie zachwycił reszty jury.
Przepraszam cię za moich uśpionych trenerów, nie wiem, co się z ich czujkami stało, gdzie uszy zostawili. Chyba na obiedzie – Bambi rzuciła "sucharem" tak czerstwym, że nikt nie śmiał go skomentować.
Na koniec zaprezentowano kolejne wystąpienie, które zebrało cztery głosy. Gracjan Kalandyk tak zaśpiewał Give Me Love Eda Sheerana, że Górniak zaczęła się "uwodzicielsko" odgrażać: Bo pójdę i dam mu powąchać perfumy, no! Wokalista dołączył jednak do Steczkowskiej... Ta skorzystała z okazji i podbiegła do niego w krótkiej, czerwonej sukience, chwaląc się długimi nogami.