Dla Edyty Górniak święta upłyną przy jednym stole z mężem, Darkiem Krupą i jego rodziną w Milanówku. W tym samym czasie, w Opolu, do wigilijnej kolacji zasiądą jej mama, ojczym i przyrodnia siostra. Piosenkarka nie chciała spędzać z nimi świąt - od lat jest poważnie skłócona z drugim mężem swojej matki.
Rodzice Górniak rozstali się kiedy wokalistka miała zaledwie pięć lat. Matka próbowała sobie ułożyć życie na nowo, wyszła za mąż za człowieka, którego Edyta wspomina źle : Z mojego dzieciństwa niestety pamiętam najczęściej powtarzane "Nie teraz, nie mam czasu". Koleżanka piosenkarki dodaje: Był dla niej surowy i wymagający.
Wtedy Edyta poznała Marka K., który miał pomagać jej w karierze. Zdobył zaufanie jej ojczyma. Doszło do gwałtu - mówiła Górniak w jednym z wywiadów. Straciłam sens życia. Nie miałam się do kogo zwrócić, dokąd pójść. Wiedziałam, że nauczyciele by mi nie uwierzyli, rodzice byli jego przyjaciółmi. Targnęłam się na swoje życie.
To był początek konfliktu z ojczymem. Do tej pory piosenkarka nie doszła z nim do porozumienia. Niedawno w programie Jak ONI śpiewają wyznała, że zawsze brakowało jej ojca. Ale z jego rodziną też nie chce utrzymywać kontaktów. Nie chce także wysłuchać racji matki, która mówi, że ona i jej mąż poznali Marka K. właśnie przez Edytę i kiedy zauważyli, że dzieje się coś złego, próbowali interweniować.
Teraz dzięki mężowi i teściom stworzyła rodzinny dom, chociaż z tymi, z którymi spędzi święta, nie łączą jej więzy krwi:
Gdybym rozwijała się w stabilnej rodzinie, mogła się na kimś oprzeć, nie znalazłabym dziś siły w sobie. Przez wiele lat nikt nie stawał w mojej obronie. Pozwalałam ludziom klepać mnie po policzkach gdy mieli ochotę.