Od lat przemysł mody promuje coraz chudsze modelki. Od dawna nie chodzi już o to, żeby były piękne, ani tym bardziej zdrowe, ale o to, żeby podczas sesji i pokazów ubrania atrakcyjnie na nich wisiały. Dosłownie jak na wieszaku. Dodatkowo, projektanci uważają, że zdjęcia dodają optycznie modelkom do 10 kilogramów, więc wymagają, żeby ważyły odpowiednio mniej.
Ostatnio prezentowaliśmy najnowszą sesję fotograficzną Anji Rubik do październikowego wydania paryskiego Vogue'a. W cyklu fotografii Lachlana Baileya pt. Into the Wild drobna Polka zapada się w obszerne swetry i wełniane, luźne spodnie.
Anja pochwaliła się zdjęciem z sesji na Facebooku, ale reakcja była chyba inna, niż się spodziewała. Fani z niepokojem komentują jej długie, chude nogi z wystającymi kolanami, zapadniętą twarz i zgarbione plecy. Wiele osób martwi się nie tylko o jej zdrowie, ale i o młode dziewczyny, które będą się głodzić, próbując wygląda jak taki "ideał". Niektórym zdjęcie skojarzyło się wręcz z obrazami z czasów wojny...
Wśród komentujących pojawiła się fanka, która na co dzień pracuje z anorektykami:
Szanuje i lubie Anie, ale to zdjecie to reklama i uznanie dla anoreksji. Pracuje w miejscu gdzie dzieci zmagaja sie z ta ciezka choroba... i niestety zdjecia jak to z Ania promouja to jakos cos normalnego i fajnego. Mysle ze to zdjecie nie jest dobre.
Inna komentatorka dodaje: Modelka nie powinna byc az tak wychudzona, powinna zdrowo wyglądać. Anja wyglada tutaj jakby ledwo stała o własnych siłach.
Jak Rubik radzi sobie z takimi komentarzami? Stara się o... jeszcze szczuplejszą sylwetkę! Ostatnio poradziła fanom: _**Jeśli czujesz się źle, nie czytaj mądrości na Instagramie... tylko skacz!**_