Najnowsza sesja z udziałem Anji Rubik nie spodobała się fanom modelki. Na zdjęciach we francuskim Vogue'u jest tak niezdrowo wychudzona, że po raz kolejny, tym razem naprawdę serio pojawiły się głosy, że jest to promowanie anoreksji. Karierę w sieci zrobiło wczoraj porównanie figury Anji do... wyglądu więźniów z obozów koncentracyjnych. Przypomnijmy: Fanki krytykują Rubik: "TO REKLAMA ANOREKSJI!"
Fotomontaż wywołał prawdziwą burzę na Facebooku. Większość uważa, że to przesada i nawet jeśli zdjęcie miało zwrócić uwagę na skandaliczne "kanony piękna" na wybiegach, nie powinno się porównywać wychudzonej modelki do ofiar Holocaustu.
Sprawę fotografii skomentowała już sama Rubik, która pod zdjęciem zaapelowała do internautów, by nie śmiali się w taki sposób z jej figury:
To jest całkowity brak szacunku wobec osób, które wtedy zginęły - napisała. Możecie komentować moją wagę w taki sposób, w jaki tylko chcecie, ale proszę nigdy więcej nie obrażajcie innych.
Cała sprawę skomentowała także Lucyna Szymańska, menadżerka Anji Rubik. W specjalny oświadczeniu przesłanym do redakcji Pudelka czytamy:
Jeśli ktoś promuje chudość i takie kanony piękna, to są to media, projektanci, fotoedytorzy - pisze. Szyją kolekcje na pokazy w bardzo małych rozmiarach, a gazety, styliści I fotografowie zatrudniają tylko szczupłe modelki. Niech projektanci zaczną szyć kolekcje w rozmiarze 38-40 a gazety niech zatrudniają modelki, które mają wymiary 92-94 w biodrach i wyglądają kobieco. W tej chwili obowiązuję takie standardy i taki biznes modowy, że modelki muszą być szczupłe...