Kilka dni temu dowiedzieliśmy się od Kingi Dunin, jakie są kulisy promowania pisarzy z tak zwanej "górnej półki" przez Gazetę Wyborczą i jury nagrody Nike. Okazuje się, że w zrobieniu kariery pomaga na przykład wejście w homoseksualny "konkubinat" z sekretarzem nagrody, który ma również zdaniem feministki wpływ na dobór recenzji w opiniotwórczej gazecie. Kinga zdobyła się na taką szczerość, bo Ignacy Karpowicz, który po drodze na szczyt trafił również do jej łóżka, oskarżył ją o molestowanie seksualne.
Michał Witkowski przyznał, że publicystka poza ośmieszeniem pisarza i prestiżowej nagrody zablokowała w ten sposób przyznanie mu jej w tym roku. Jury trudno będzie go nagrodzić, gdy wszyscy dowiedzieli się o zakulisowych grach o 100 tysięcy złotych. Znaleziono jednak wyjście z sytuacji, z którego zadowolony będzie i sekretarz i jego "konkubent". Postanowiono przyznać książce Karpowicza "nagrodę publiczności", z definicji wolną od podejrzeń. Oczywiście przy założeniu, że każdy dobry pisarz może zostać do niej nominowany. Kinga Dunin sugerowała, że to bajki, a nominacje rozdaje się po znajomości.
Czyli kluczem do sukcesu jest, by wiedzieć, jak zostać nominowanym oraz kto liczy głosy.
Gazeta Wyborcza tak reklamuje nagrodzoną książkę molestowanego pisarza - ości:
To powieść z życia wielkomiejskiej inteligencji. Fabuła opowiada o perypetiach kilkanaściorga bohaterów (luźno wzorowanych na autentycznych postaciach), których łączą skomplikowane relacje emocjonalne i erotyczne. Coś psuje się w małżeństwie trzydziestokilkuletnich warszawiaków - językoznawcy Szymona i biolożki Mai. On poznaje starszą od siebie socjolożkę literatury Ninel, ona - traci pracę. Ich znajomi, pisarz Krzyś i pracownik wydawnictwa Andrzej, są od lat parą. Krzyś był kiedyś pierwszą miłością bankowca Norberta, który obecnie kocha żonatego i dzieciatego Wietnamczyka Kuana, po godzinach występującego jako drag queen. Ale Norbert jednocześnie wdaje się w romans z Ninel.
Fabuła powieści w streszczeniu przypomina telenowelę - przyznaje Wyborcza. Ale Karpowicz, balansując na cienkiej granicy między psychologiczną prawdą a utopią i korzystając ze swego największego daru - umiejętności empatycznego spojrzenia na wszystkich bohaterów - potrafi nasycić książkę prawdziwymi emocjami.
Niestety, tym razem życie przebiło nawet telenowelę.