Relacje naszych informatorów, obecnych na planie reklamówki lodów Koral z Dodą w roli głównej pobudziły naszą ciekawość (zobacz: Rzuciła się na reżysera?)
. Udało nam się skontaktować z jedną z osób, która pracowała przy tej produkcji, jako statysta. Opisał nam ze szczegółami zachowanie gwiazdy i to, jak zlekceważyła pracujących z nią ludzi.
Byłem w grupie która miała być w Promenadzie o 18:00 - wspomina nasz informator. Z tego, co mi wiadomo, dzieci statystujące w tej reklamie miały wyjść o godzinie 18 (przyszły na plan na 12:00), ale dzieki totalnej olewce Dody i spóźnieniu, wyszły o 22! Następnego dnia miały iść do szkoły. Rodzice, którzy z nimi przyszli, byli wściekli.
Doda zachowywała sie skandalicznie. Leżała rozwalona na kanapie, obok siedziała jej koleżanka sobowtór, a wokół niej kręciła się jej asystentka Maja. Doda cały czas durnie się chichotała, przeklinała (dawno nie słyszałem tylu bluzgów z ust kobiety), do tego wkurzała ekipę ciągłym marudzeniem: "Co, już kręcicie? Już, już? Jestem gotowa, czemu nie kręcicie?"
Takiej megalomanii, połączonej z totalnym prostactwem i brakiem pokory w życiu nie spotkałem! Kierownik planu, dla którego miałem okazję już wcześniej pracować, zwykle spokojny facet, tego dnia był roztrzęsiony. W pewnym momencie, gdy nakrecono 2 duble sceny, Doda powiedziała "dziekuję" i wyszła z planu! Widać było, że to ona tam rzadzi, a nie reżyser! Około godziny 23 wyszedłem, niestety nie jestem pewien czy opluła reżysera, bo nie było mnie przy samej awanturze, ale nie zdziwiłbym się.