Sprawa rozwodowa Katarzyny Figury i Kaia Schoenhalsa ciągnie się od dwóch lat. Sąd przesłuchał już kilkunastu świadków, jednak żaden z nich nie potwierdził zeznań aktorki, oskarżającej męża o znęcanie się nad nią i jej córkami. Kłopot w tym, że wszystko to opowiedziała najpierw Vivie i w programie Tomasza Lisa. To ułatwiło jej mężowi złożenie pozwu o naruszenie dóbr osobistych poprzez oczernianie go w mediach. Aktorce nie udało się dotąd udowodnić, że jej słowa były prawdziwe. Żaden z przesłuchanych przez sąd świadków nie potwierdził jej wersji. Co gorsza, jedna z córek, które aktorka chce chronić przed rzekomo sadystycznym mężem, oświadczyła jej niedawno, że woli mieszkać z ojcem.
12-letnia Koko jest bardzo związana z Schoenhalsem i zdecydowała, że woli mieszkać z nim niż z matką, która trzykrotnie w ciągu minionego roku zmieniła dzieciom miejsce zamieszkania i otoczenie.
Koko widuje ojca regularnie, ale ostatnio powiedziała, że chce z nim zamieszkać. Żeby było sprawiedliwie, bo przez 2 lata mieszkała z mamą - potwierdza w rozmowie z Faktem znajomy rodziny. A szkoda jej ojca. Ona jest z nim bardzo zżyta. Przechodzi nastoletni okres buntu i potrzeba jej męskiego ramienia.
Dla Figury był to zrozumiały szok. Była pewna, że przynajmniej córki będą trzymać jej stronę.