Nowotwór trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych i dramatycznych w przebiegu. W Polsce chorzy najczęściej diagnozowani są bardzo późno, kiedy leczenie operacyjne nie jest już możliwe. Średnia długość życia od diagnozy to od 3 do 6 miesięcy. Ten rodzaj nowotworu na początku 2013 roku wykryto u Anny Przybylskiej.
Profesor Paweł Lampe, chirurg ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, w rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje, że w naszym kraju profilaktyka i diagnostyka raka trzustki pozostawia wiele do życzenia.
Jest to wstydliwa choroba w polskim systemie ochrony zdrowia dlatego, że jest niedoszacowana. U nas, jak się kogoś zabije na ulicy, to się dostaje jakiś wyrok - mniejszy, większy - różnie. Tymczasem my właściwie wśród tych 7 tysięcy ludzi, którzy rocznie zapadają na raka trzustki, leczymy najwyżej 10 proc., tylko dlatego, że diagnostyka jest kiepska - przyznaje profesor. W chwili, kiedy chory jest jako tako zdiagnozowany, rak jest już dawno nieoperacyjny. Na całym świecie obowiązuje centralizacja, certyfikacja i standaryzacja postępowania. U nas nic takiego nie występuje. "Każdy wuj na swój strój" - próbują leczyć nowotwór i robią to źle. Tam, gdzie zrobiono centralizację, czyli w krajach skandynawskich, w Holandii, w Szkocji, uzyskano natychmiast poprawę wyników leczenia. Bo nawet ci chorzy, których się leczy paliatywnie, mają mało powikłań i żyją dłużej. Podczas gdy w Polsce szanse na przeżycie 5 lat ma 1 proc. chorych, to w Japonii - jak podają niektóre publikacje - nawet 30 proc. W związku z tym jest się o co szarpać. U nas się o to nie walczy.
Lampe wymienia również objawy, które powinny wzbudzić nasz niepokój:
Największą szansę mamy wtedy, gdy rak dotyczy głowy trzustki, wówczas chory zżółknie. Z kolei chorzy na raka trzonu trzustki są miesiącami leczeni przez lekarzy domowych albo przez ortopedów z powodu bólu w plecach. A ból występujący w okolicy kręgosłupa jest w zasadzie objawem dość późnym i wtedy już na pewno nie można tego raka w żaden sposób wyleczyć. Natomiast rak ogona trzustki najczęściej objawia się przez wahania glikemii ze względu na bliskie sąsiedztwo żyły śledzionowej, której inwazja przez nowotwór powoduje błyskawiczne przerzuty do wątroby, co jest bardzo niebezpieczne.
Przypomnijmy, że na nowotwór trzustki zmarli m.in. Patrick Swayze, Luciano Pavarotii, Steve Jobs, Marcelo Mastroianni, Joan Crawford, Bill Hicks czy Michael Landon.