Zeszłego lata Anna Przybylska trafiła do szpitala z rozpoznaniem guza trzustki. Jak ujawnia Dr hab. N. Med. Dariusz Zadrożny, który operował aktorkę, w rozmowie z Piotrem Kraśko dla TVP info.
Pani Przybylska miała pierwotne rozpoznanie guza łagodnego – tłumaczy lekarz. Tam w obrębie trzustki jest wiele rodzajów nowotworów, które mogą się stworzyć. Część z nich to są nowotwory o stosunkowo dobrym rokowaniu. Do momentu, w którym nie otrzymamy wyników badania histopatologicznego, nie wiemy z czym mamy do czynienia. A nowotwór trzustki jest to nowotwór który jest biologicznie bardzo złośliwy i trudny do wykrycia. Pani Ania miała nowotwór w takim miejscu, które nie dawało szybko objawów. Miejsce to było miejscem na pograniczu głowy i trzonu. To bardzo złe miejsce bo bardzo późno daje objawy, a szybko nacieka bardzo ważne miejsce styku nerwów, tzw. splotu słonecznego i powoduje straszne bóle. Nie da się tak łatwo rozpoznać czegoś co jest ukryte przed naszymi oczami. Nikt się nie spodziewał, że u tak młodej dziewczyny może dojść do tego, że ten nowotwór jest złośliwy. Nowotwory trzustki są nowotworami ludzi starych, a nie takich jak Ania.
Lekarz Przybylskiej ujawnia w rozmowie z tabloidem, że u aktorki nie przeprowadzono tomografii komputerowej, ponieważ mogło jej to odebrać szansę na kolejne dziecko:
Słyszałem dzisiaj wiele głosów, że trzeba robić tomografię komputerową. Nie dajmy się zwariować, to była 35-letnia dziewczyna, której dawka promieniowania, która idzie za takim badaniem może zaszkodzić. Ona jeszcze chciała mieć dzieci! Kiedy ją poznałem była osobą pełną życia. Zresztą do końca była taka, mimo tego, że widziałem ją w stadium, w którym nie wielu z Państwa chciałaby ją widzieć, kiedy dopadał ją ból, że niemal wyła. Nie było w niej nic z gwiazdy. Była skromną dziewczyną proszącą byśmy w miarę możliwości zachowali dyskrecję. Ania walczyła o każdy dzień. Nie jakoś natarczywie, nienachalnie, nie mówiąc "należy mi się". Walczyła tak jak każdy inny chory i to jest coś co w niej ceniłem. Miała by możliwości jak Steve Jobs by poruszyć niebo i ziemię, by jej można było pomóc. Wykorzystała to co mogła. Niestety choroba była zbyt poważna. W młodym wieku nowotwory lite przebiegają bardzo często szybko i zdradliwie. Tak właśnie było u niej.
Aktorka przegrała walkę z rakiem trzustki w niedzielę. Osierociła trójkę dzieci.