Informacja o tragicznej i niespodziewanej śmierci gwiazdy serialu Glee, Cory'ego Monteitha dotarła do jego fanów ponad rok temu. Widzowie serialu byli poruszeni, ale najbardziej wstrząśnięta była Lea Michele, jego koleżanka z planu i życiowa partnerka. Przypomnijmy: "Wpadła w histerię! Nie może uwierzyć, że Cory nie żyje"
Kilka dni temu Michele pojawiła się na premierze programu American Horror Story: Freak Show, gdzie zachwyciła swoją odważnie wyciętą sukienką i wyraźnie radosnym nastrojem.
Otrząsnęła się już po śmierci Cory'ego?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.