W ciągu ostatnich kilkunastu dni w Norwegii przetoczyła się debata na temat opieki nad dziećmi. Wszystko za sprawą skromnego bloga 12-letniej Thei, która opisywała przygotowania do ślubu z... 37-letnim mężczyzną. Do związku namówiła ją matka a dziewczynka nie znała swojego przyszłego męża.
Użytkownicy odnaleźli blog dziewczynki przypadkiem, na jednym z popularnych serwisów. Z dnia na dzień stał się bardzo popularny, a wpisy Thei czytało nawet pół miliona osób. 12-latka opisywała na nim przygotowania do ślubu z 37-letnim Geirem.
O ślubie dowiedziałam się od Mamy. On nazywa się Geir. To wszystko jest trochę dziwne, bo nie znam go dobrze, a poza tym on jest strasznie dorosły. Mama mówi, że wszystko pójdzie dobrze. Myślę, że trochę już się cieszę. Co sądzicie? - to jeden z wpisów Thei.
Geir właśnie wyszedł!!! Naprawdę dziwnie się czułam. Był bardzo miły, ale ma BRODĘ! Trochę się wstydziłam, ale zapytałam go, ile ma lat. 37!!! To było jak rozmowa z moim wujkiem. Nie wiem właściwie, dlaczego mamy zostać mężem i żoną i nie jestem pewna, czy mam na to ochotę. Za to Mama jest bardzo zadowolona i ciągle mówi, jak to będzie cudownie. To dobrze, na pewno dostanę teraz od nich wszystko, czego sobie zażyczę, he he he...
Sprawa wzbudziła ogromne zainteresowanie, a internauci natychmiast zgłosili przypadek Thei do norweskiego odpowiednika Rzecznika Praw Dziecka oraz na policję. Zanim wszczęto śledztwo, okazało się, że blog jest dobrze przygotowaną prowokacją organizacji walczącej z nielegalnymi małżeństwami w krajach Trzeciego Świata.
W ten sposób zwróciliśmy uwagę na istnienie tego problemu na świecie. Zapewne inaczej by się to nie udało - powiedział Olaf Thommessen, szef Plan Norge.
"Ślub" Thei i Geira zaplanowano na 11 października, czyli w International Day of the Girl Child. Ma zwrócić uwagę na zmuszanie milionów małych dziewczynek na całym świecie do zawierania takich małżeństw.