Wiecie jak zarobić 2 miliony dolarów na braniu narkotyków? No więc tak: najpierw trzeba być być sławnym, a potem wystarczy sobie poużywać, najlepiej przed kamerą i... napisać o tym książkę. Tak zrobi właśnie Kate Moss. Gwiazda doszła do wniosku, że skoro i tak nie da się już odkręcić kokainowego skandalu, można by na nim przynajmniej zarobić. Słusznie. Kate podpisała właśnie kontrakt z Virgin Books Group Richarda Bransona na wydanie swojej autobiografii. W zamian za prawie 2 miliony dolarów ma opisać całą historię związaną ze słynną taśmą na której zażywa kokainę ze swoim byłym chłopakiem.
Pisaliśmy już przedwczoraj, że Kate Moss uchyla się od składania zeznań w tej sprawie i że w związku z tym nie spieszy się z powrotem do Anglii. Być może chce opisać wszystko dopiero w książce? Tymczasem prawnicy supermodelki ogłosili, że będzie ona zeznawać i że odpowie na wszystkie pytania związane ze słynnym nagraniem, ale zrobi to w USA. Widać faktycznie nie ciągnie jej do domu. Ciekawe co na to brytyjska policja...
Z innych plotek dotyczących Kate: chodzą pogłoski, że nie przepada ona za Sienną Miller. Gwiazda ponoć ma jej za złe sukcesy w świecie mody i publicznie wypowiada się nieprzychylnie na jej temat. Twierdzi między innymi, że Sienna nie jest profesjonalną modelką i że to ona powinna dostawać propozycje okładek w prestiżowych magazynach. Świadek twierdzi, że słyszał podpitą Kate mówiącą: Sienna nie jest jedną z nas, lepiej by zrobiła, gdyby pozostała przy aktorstwie. Cóż, takie są właśnie problemy 32-letnich modelek. A przy okazji, mamy kilka zdjęć zrobionych po trzydziestych drugich urodzinach Kate pod hotelem Ritz w Paryżu. Wygląda na zmęczoną...