Halina Młynkova i Łukasz Nowicki rozwiedli się dwa lata temu, co było zaskoczeniem nawet dla ich bliskich. Wydawało się, że rozstali się w zgodzie, a aktor nadal kocha żonę. Z perspektywy Haliny sprawa wygląda jednak inaczej. W programie 20m2 Łukasza zasugerowała, że wina za rozpad małżeństwa leży po stronie Nowickiego.
Oczywiście we mnie to cały czas siedzi i to jest sprawa jeszcze na kilka lat. Miewam jeszcze momenty dużej złości wewnętrznej i pogodzenia się z tym wszystkim, ale codzienność skłania mnie do tego, że muszę po prostu iść do przodu - wyznała wówczas.
Trudno się więc dziwić, że nie planuje zaprosić go na ślub. Ta decyzja zaskoczyła jednak wiele osób z otoczenia piosenkarki, które są zdania, że modnie jest zapraszać na ślub byłych partnerów.
Mimo że kilka osób sugerowało jej, że w dobrym guście jest zaprosić ojca swojego dziecka, ona nie ma ochoty go oglądać w tak ważnym dniu. Rany się nie zagoiły - ujawnia w rozmowie z Faktem znajomy Haliny.
Ślub Młynkovej z czeskim producentem, Leszkiem Wronką, został zaplanowany z rozmachem. Na weselu będzie się bawić ponad 500 osób, w tym wiele osobistości ze świata show biznesu. Wronka nawet w tym ważnym dniu nie zapomina bowiem o promocji swojej ukochanej. Podobno powiedział jej, że jeśli ma ochotę zaprosić Łukasza, to on nie ma nic przeciwko temu.
Halina chyba jednak się nie zdecyduje.