W Chinach wielu bogatych mężczyzn utrzymuje kochanki, a nawet całe drugie rodziny. Uchodzi to za wyznacznik wysokiego statusu. W kraju, w którym żyje znacznie mniej kobiet niż mężczyzn stać na to tylko naprawdę zamożnych. Bogacze dzielą więc czas między oficjalne żony, a mniej oficjalne i zazwyczaj znacznie młodsze partnerki. Kochanki mają wygodne życie, ale również sporo ryzykują. Jak pokazuje przypadek 38-letniej Lin Yao Li z miasta Puyang, może spotkać je wyjątkowo brutalna kara ze strony zdradzanej żony.
Lin Yao Li wybrała się na zakupy, gdy nagle została zaatakowana przez cztery kobiety. Żona jej kochanka razem z trzema siostrami zdarła z niej ubranie i brutalnie pobiła ją na ulicy. Wydarzenia miały miejsce w środku dnia w centrum miasta. Nikt nie pomógł kopanej po piersiach i w krocze kobiecie. Policja biernie obserwowała zajście. Takie publiczne wymierzenie kary kobiecie sypiającej z żonatym mężczyzną jest najwyraźniej zgodne ze społecznymi normami w Chinach.
Pobitej, płaczącej z bólu kobiecie pomógł w końcu przechodzień. W rozmowie z BBC 30-latek przyznał, że takie wydarzenia są u niego w mieście na porządku dziennym. Wściekłe żony lub dziewczyny atakują kochanki swoich partnerów. Czy nie powinny raczej potraktować tak niewiernych mężów?