Powoli dobiega końca wielka trasa koncertowa Miley Cyrus, w trakcie której tańczyła z karłami i wypinała sztuczne pośladki. Zobacz: Miley Cyrus z... PENISEM NA NOSIE! (ZDJĘCIA) Piosenkarka ogłosiła, że niebawem zagra ostatni koncert w Brisbane i że już tęskni za sceną. Dokładniej za dwoma ulubionymi elementami dekoracji – wielkim, dmuchanym penisem i ogromnym hot dogiem. Przy okazji podzieliła się z fanami swoją życiową filozofią.
Będzie mi brakowało ujeżdżania tego pierdolonego wielkiego siusiaka każdej nocy – napisała na Instagramie. Cieszcie się życiem i bądźcie szczęśliwy. Tylko to się kurwa liczy. Ja się dziś obudziłam mocno najebana i czuję, że żyję.
Przypominamy, że Cyrus uważa się za wzór dla nastolatek oraz... feministkę. Zobacz: Miley: "Jestem największą feministką na świecie!"