W przedświątecznym wydaniu Dzień Dobry TVN Kinga Rusin "pochyliła się" nad losem zabijanych na święta karpi. Słusznie, to taki medialny i trafiający do wrażliwych ludzi temat. Karpie mają wielkie, smutne oczy - każdy, kto ich broni i dostrzega ich cierpienie, jest na pewno wspaniałym człowiekiem o czystym sercu.
Rozbawiło nas to trochę, gdyż patrząc na zatroskaną minę prowadzącej, przypomnieliśmy sobie (podobnie pewnie jak wielu naszych czytelników), że Kinga Rusin nosi dumnie naturalne futro, do którego wykonania trzeba było zabić i obedrzeć ze skóry 55 norek!
W geście miłosierdzia nie będzie jednak trzymać swojego karpia w foliowej torebce. Urocze.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.