Agnieszka Kaczorowska, odkąd występuje w Tańcu z gwiazdami, wciąż zapewnia, że przestała jej już wystarczać rola Bożenki w Klanie. Bardzo nie lubi też być tak nazywana w artykułach. Do swojego ulubionego tematu wraca w dzisiejszym Super Expressie, w którym chwali się, że rozpoznaje ją coraz więcej ludzi:
Na pewno mój grafik jest o wiele bardziej napięty. Mam bardzo dużo obowiązków, ale cieszę się ze wszystkiego, co robię. Wreszcie ludzie zaczęli mnie postrzegać jako Agnieszkę Kaczorowską - aktorkę i tancerkę - a nie tylko jako Bożenkę z "Klanu" - wyznaje. To bardzo miłe. Świeża anegdota z dzisiejszego dnia: wyskoczyłam między treningami po kawę, a tam młoda dziewczyna przygląda się i pyta: "To ty jesteś tą aktorką, tak?". Potwierdziłam, a ona skomentowała: "Ale fajnie!". To było urzekające. Nie sądziłam, że tak proste zdanie może tak pozytywnie wybrzmieć w mojej głowie. Jestem ogromnie zadowolona z tego, jak zaczęli mnie postrzegać ludzie i mam nadzieję, że będą mnie mogli jeszcze lepiej poznać w najbliższej przyszłości, m.in. poprzez inne projekty, różne działania, jakich się podejmuję."
Agnieszka ma nadzieję, że już niedługo zacznie być znana pod własnym imieniem:
Myślę, że i media zaraz przestaną używać tego sformułowania w artykułach o mnie. Mocno w to wierzę. Wierzę też, że będę miała możliwość już niedługo zagrać inne role i pokazać się z innych stron. Nie myślę o rezygnacji z tego serialu, ponieważ lubię tę pracę. Nie wiem, jak się dalej potoczy moje życie i czy zestarzeję się wraz z tą bohaterką, ale wiem, że staram się kierować w swoim życiu głosem wewnętrznym.
Przypomnijmy słynną scenę, z którą Agnieszka nie chce być już raczej kojarzona: utratę dziewictwa przez Bożenkę: