Pawła Wilczaka dopadło tak silne pragnienie, że ciemną nocą wyruszył piechotą do najbliższego sklepu, z którego wyniósł dwa pięciolitrowe baniaki z wodą mineralną (tak, też się zawiedliśmy - liczyliśmy co najmniej na wódkę). Kiedy temperatura spada poniżej zera, organizm domaga się nawodnienia. I to by się zgadzało - pragnienie wygnało aktora z domu w sobotni wieczór, czyli akurat wtedy, kiedy złapał mróz.
Potwierdza nam to znany piosenkarz i satyryk Rudi Schuberth - pisze Super Express, któremu z niejasnych względów tak bardzo skojarzył się Rudi z Wilczakiem, że postanowił obu panów umieścić w jednym tekście o piciu. Najlepsza jest zimna woda z dodatkiem soku borówkowego lub żurawinowego - mówi gazecie Rudi.
Brukowce mają ciężkie życie w święta, gdy wzniosły nastrój nie pozwala na publikację ostrzejszych tekstów i zdjęć. Najbardziej dziwi nas jednak Rudi, który postanowił zostać komentatorem tej "historii".