Magdalena Gessler słynie z barwnych określeń samej siebie. Celebrytka przyznała się, że uważa się za "Matkę Boską" oraz "Zorro polskiej gastronomii". Z pewnością świadczy to o jej skromności. Przypomnijmy: Gessler: "Polska mnie kocha! CZUJĘ SIĘ JAK ZORRO!"
W dzisiejszym Fakcie postanowiła opowiedzieć o swoich relacjach z dziećmi.
Dzieci mnie uwielbiają. To bardzo miłe, że niemal na każdym kroku spotykam się z tak gorącą sympatią z ich strony. To się dzieje od jakichś trzech, czterech miesięcy. Spontaniczne okrzyki, przytulanie, pozdrowienia, czyste szaleństwo! - chwali się w tabloidzie. Gdy pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji, śmiałam się w duchu, że traktują mnie tak, jak fanki traktowały Beatlesów. Podczas "Kuchennych rewolucji" w Bolesławcu dzieci chciały nawet dostać się do środka restauracji. Były dosłownie przylepione do szyb! W Dębicy z kolei wytrwale śpiewały dla mnie przez kilka godzin "Ona tu jest". Zawsze staram się mieć dla nich czas, choć niestety nigdy nie starcza go dla wszystkich. Dopiero po zakończeniu nagrań mam krótką chwilę na uśmiechy, autografy i wspólne zdjęcia. Dlatego organizuję oficjalne spotkania z fanami, na które zawsze ciągną tłumy gości. Dzieci stanowią bardzo dużą ich część.
Niestety, jak wyjawiła niedawno jej własna córka, gwiazda TVN nie miała tyle czasu i cierpliwości do swoich dzieci.
Mama nie miała dla mnie czasu, pracowała dzień i noc. Widywałyśmy się, ale nie były to spotkania, o jakich marzy dziewczynka - wspomina Lara Gessler. Zarzucała nas prezentami, jakby chciała zrekompensować to, że nas zostawiła.
Na szczęście Gessler okazuje serce przynajmniej cudzym dzieciom.
Zastanawiałam się, skąd to zainteresowanie. W końcu "Kuchenne rewolucje" nie są raczej programem robionym z myślą o najmłodszych widzach. Ktoś mi kiedyś podpowiedział, że dzieci chcą prawdy, mają dosyć ściemy - tłumaczy w tabloidzie. A ja prezentuję bezkompromisową i szczerą postawę. To może dawać dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Mają możliwość zobaczenia, że istnieję naprawdę, a nie tylko na szklanym ekranie.
Przypomnijmy, że niektórzy uczestnicy Kuchennych Rewolucji mają na ten temat nieco inne zdanie. Wizytę "Magdy boskiej" wspominają jako sztuczną i wyreżyserowaną promocję głównie jej samej...
http://www.pudelek.pl/artykul/44563/wlasciciele_restauracji_pozywaja_gessler/