Personel aresztu śledczego nie potwierdził na razie doniesień o pobiciu Dariusza K. przez współwięźniów. Zdaniem tabloidów, do przemocy doszło w związku z podejrzeniami, że celebryta może ujawnić tożsamość dilerów, rozprowadzających narkotyki w środowisku show biznesu. Policja ciągle liczy na współpracę Dariusza w śledztwie. Niewykluczone, że jeśli zacznie sypać, ma szansę obniżyć wyrok nawet o kilka lat. Propozycja wydaje się tak kusząca, że zainteresowani zaczęli obawiać się, że celebryta pójdzie na układ z policją. Zapewne pobiciem chcieli dać mu do zrozumienia, że jednak nie warto. Zobacz: "Dariusz K. został POBITY W ARESZCIE!" Zaczął sypać?
Na razie nikt jednak nie chce oficjalnie potwierdzić, że doszło do takiego wydarzenia. Areszt nie udziela żadnych informacji, a adwokat celebryty twierdzi, że nic nie wie. Agentka byłej żony Dariusza, Edyty Górniak, zapewnia, że piosenkarka ma ważniejsze sprawy na głowie.
Pani Edyta zajęta jest projektami zawodowymi, a informacje takie nigdy do nas nie dotarły - wyjaśnia Anna Aleksandrowicz.
Rodzice Dariusza K. są jednak załamani doniesieniami.
Darek sam się zgłosił na terapię psychologiczną, dużo czyta i komponuje piosenki. Zapisuje wszystko. Może to nie pasuje współaresztowanym? - zastanawiają się w rozmowie z Super Expressem. Nie ma mentalności kryminalisty. To artysta.
Jak przypomina naczelnik Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową, Robert Żmudzki, w sytuacji zagrożenia, aresztowanemu przysługują specjalne przywileje:
Jeśli osadzony będzie się czuł zagrożony w więzieniu, może wystosować prośbę do dyrektora placówki o ochronę. Wtedy może dostać osobną celę czy wychodzić na spacerniak osobno.
Przypomnijmy, że Dariusz spędzi w areszcie co najmniej kolejne trzy miesiące. Grozi mu do 8 lat więzienia.