_
_
Większość aktorek i celebrytek nie przyznaje się do regularnego prostowania twarzy i wizyt w gabinetach kosmetycznych. Do wyjątków należy Grażyna Wolszczak, która nie ukrywa, że robi wszystko, aby zachować pozycję w show biznesie, który jej zdaniem nie wybacza zmarszczek. Zupełnie innego zdania jest Izabela Kuna. W najnowszym numerze Show aktorka znana między innymi z filmu Drogówka, mówi, że dziwi ją bezmyślna chęć zachowania młodego wyglądu.
Nie zrobiłam sobie żadnej i chyba nigdy nie zrobię - zapewnia. Mówię chyba, bo nigdy nie można być niczego pewnym. Oprócz tego, że umrzemy oczywiście. A wracając do operacji, czasem mi żal, jak widzę fajne koleżanki, które sobie "coś zrobiły". Bo mi się wydaje, że nie powinny. Jest jakiś trend ku odmładzaniu. Chcemy na siłę zatrzymać młodość. Nie zatrzymamy, nie ma takiej opcji.
Jakby ktoś mi powiedział, że wyglądam identycznie jak reszta, umarłabym ze wstydu - dodaje. Gdy widzę kogoś popularnego, kto mówi, że nic sobie nie robi, a robi, to jest to niefajne. Po co kłamać? Lepiej niech się przyzna. I powie, gdzie sobie "to" zrobił".
__
_
_
_
__
_