Niedawno rozwiały się nadzieje Dariusza K. na opuszczenie aresztu za kaucją. Sędzia nie dał się przekonać obrońcom oskarżonego, że kokaina była jedynym skutecznym środkiem na jego nerwy i wrzody żołądka. Jak spekulują tabloidy, jednym z powodów zatrzymania celebryty w areszcie mogła być także nadzieja policji na pozyskanie od niego informacji na temat dilerów narkotykowych, działających w polskim show biznesie i innych znanych narkomanów.
W każdym razie Dariusz K. nadal siedzi, a jego bliscy po początkowym szoku chyba już się do tego przyzwyczaili. Jak donosi Super Express, oprócz żyjącej z wynajmu jego apartamentu Izy Adamczyk, nikt go nie odwiedza.
Wiadomo, że Edyta nie przyprowadzi do aresztu ich syna - wyjaśnia osoba z otoczenia rodziny. Przygotowaniem Alana do tej wizyty zajęli się dziadkowie, czyli rodzice Darka. Problem w tym, ze oni mieszkają z dala od Warszawy. Babcia zaś ma kłopoty ze zdrowiem, więc na nią też nie może liczyć.
Jak dodaje tabloid, celebryta bardzo tęskni za bliskimi, szczególnie za synem, z którym od czasu do czasu rozmawia przez telefon. Jednak wydaje się, że jedyną osobą, która o nim pamięta, jest narzeczona Iza. Ona wprawdzie także nie zdecydowała się zabrać do aresztu ich małej córeczki Lei, za to niedawno towarzyszyła jej starsza córka z poprzedniego związku, 13-letnia Laura. Obie spędziły w areszcie kilka godzin.
Przypomnijmy, że Iza szybko wróciła do formy i wkrótce po aresztowaniu Darka zaczęła wrzucać na Instagram takie zdjęcia:
