Miliony fanek na całym świecie czekają na premierę filmu 50 twarzy Greya, opartego na bestsellerowej książce E.L. James. Oczekiwanie na gorące sceny w wydaniu dwojga bohaterów, Christiana Greya i zdominowanej przez niego Ann, podkręca osoba wykonawcy głównej roli, Jamiego Dornana. Zobacz: "Ciacho" Tygodnia: Jamie Dornan... (DUŻO ZDJĘĆ)
Z planu filmu nadchodzą jednak niekojące wieści. Aktorzy musieli wrócić przed kamery i nagrywać jeszcze raz sceny seksu. Co poszło nie tak?
Przez ostatnie dwa tygodnie na planie w Vancouver Dornan i Dakota Johnson pracują nad diametralnymi zmianami w nagraniu. Okazało się, że po montażu sceny łóżkowe są drętwe, a między bohaterami nie widać chemii. W dodatku krytykowana jest sama Johnson za to, że jest "niezbyt seksowna".
Jeżeli aktorzy nie podołają zadaniu, producent będzie musiał przesunąć datę premiery, albo film okaże się klapą. Czy dali radę, dowiemy się już w najbliższe Walentynki.