Leonardo DiCaprio opowiedział niedawno o tym, jak na jego życie wpłynęło dzieciństwo spędzone w niebezpiecznej okolicy. 33-letni aktor uważa, że dorastanie we wschodnim Hollywood, gdzie często go bito i gdzie doświadczył wiele zła, sprawiło, że nigdy nie sięgnie po narkotyki.
Wraz z matką mieszkałem na rogu Western i Hollywood - zaułku dilerów i prostytutek - wyznał Leonardo. To było dość przerażające. Często obrywałem. Widziałem jak ludzie uprawiają seks w bocznych uliczkach. Pamiętam, że kiedy miałem 5 lat, drogę zagrodził mi facet w płaszczu, który miał ze sobą igły i kokainę.
To, że często widziałem ludzi uzależnionych od heroiny, sprawiło, że zawsze byłem bardzo ostrożny jeśli chodzi o narkotyki. To zło.
DiCaprio uważa również, że ciężki start w życiu pomógł mu pozostać sobą nawet wtedy, gdy stał się wielką gwiazdą:
Tak naprawdę to nie prowadzę ekstrawaganckiego trybu życia. Nie latam prywatnym odrzutowcem. Nie mam też ochroniarzy i nie kupuję żadnych dziwnych rzeczy. Nie jestem osobą, która za wszelką cenę stara się być modną i "cool". Nie jestem zainteresowany byciem "gwiazdą".