Od wczoraj zachodnie, a także ukraińskie media analizują każdy szczegól pobytu Władimira Putina we wschodnich Niemczech. Ponoć rosyjski prezydent odwiedził tamtejszego specjalistę od nowotworów, który kiedyś współpracował z KGB. Nowojorski tabloid New York Post powołuje się na swoje źródło i twierdzi, że Putin cierpi na... nieuleczalnego raka trzustki.
Źródła od Białorusi przez Polskę od miesięcy donosiły, że rosyjski prezydent ma raka rdzenia kręgowego. Jednak moi informatorzy twierdzą, że to rak trzustki - jeden z najgroźniejszych nowotworów - pisze Richard Johnson z New York Post.
Putina leczy rzekomo lekarz ze wschodnich Niemiec, którego rosyjski prezydent poznał, kiedy pracował w Dreźnie dla KGB. Doktor leczył już Putina najrozmaitszymi metodami, wliczając w to terapię sterydami, co tłumaczyłoby opuchliznę widoczną na twarzy przywódcy Rosji - dodaje dziennikarz.
Twierdzi też, że Putin wie, że nie zostało mu już dużo czasu i dlatego zdecydował się na atak na Ukrainę.
Niektórzy twierdzą, że Putinowi zostały trzy lata życia i chce być zapamiętany jako ten, który poszerzył rosyjskie granice tak jak car Piotr Wielki albo Stalin - kończy artykuł Johnson.