Kuba Wojewódzki udzielił kilka dni temu wywiadu, w którym ostro skrytykował polski show biznes, kilku byłych "przyjaciół" i zachowanie niektórych gwiazd po śmierci Anny Przybylskiej. Link do rozmowy z showmanem zamieściła na swoim profilu jego dziewczyna, Renata Koczaruk. Na Facebooku modelki natychmiast wywiązała się dyskusja na temat dawnego skandalu z udziałem Kuby. Internauci przypomnieli skandal z wetknięciem polskiej flagi w psią kupę. Renata natychmiast stanęła w jego obronie:
Ten gość to mój chłopak! So watch your tongue. Plus w wywiadzie jest przypomnienie, ze flaga to nie jego happening. On ani tego nie wymyślił, ani jej nie dotknął. "Winny" jest jedynie tego, że u niego w programie się to wydarzyło. A sam happening nie miał na celu znieważenia flagi, a wyrażenie sprzeciwu wobec braku lokalnego współczesnego patriotyzmu - nieuszanowania wspólnej przestrzeni, i obronę skąpanej w psiej kupie polskiej ziemi - tłumaczy Renata.
Polska wersja happeningu była tylko powtórzeniem pierwotnej, SZWAJCARSKIEJ, która w tamtym kraju przyjęta była z entuzjazmem i wywołała zamierzamy efekt - szwajcarsy patrioci zrozumieli message i włączyli się w rozwiązanie psiokupiego problemu. Nie nazwiemy chyba Szwajcarii krajem zacofanym? - przekonuje dalej. Także, albo happening nie był zamachem na cześć flagi polskiej, albo się mylisz.