Helen Mirren udowodnia, że kobieta po 60-tce może być piękna bez prasowania sobie twarzy, wstrzykiwania wypełniaczy i jadu kiełbasianego, zwanego popularnie Botoxem. Aktorka wielokrotnie kpiła z gwiazd, które rujnują sobie kariery paraliżując twarz i uniemożliwiając wyrażanie emocji w filmie. Brytyjka, która niedawno skończyła 69 lat, odważnie pozowała do rozbieranej sesji i kpiła nawet z hakerów, którzy wykradli rozbierane zdjęcia Jennifer Lawrence.
Wyglądająca na swój wiek i wciąż piękna twarz Mirren trafiła do najnowszej kampanii L'Oreal Paris. Po opublikowaniu sesji dziennikarze wypytywali ją, jak dba o urodę. Odpowiedziała, że nie poddaje się operacjom, nie paraliżuje sobie twarzy i niewiele robi, aby zachować młody wygląd.
Tak trzymać!