_
_
81-letnia Zofia Czerwińska, znana z roli Zosi z Czterdziestolatka i niezapomniana Balcerkowa z serialu Alternatywy 4, w rozmowie z Faktem skarży się, że nikt jej już nie zatrudnia.
Nikt nie chce, by mu taka leciwa baba jak ja umarła na planie. Nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć - przepowiada ponuro. Zostali mi tylko "Kiepscy", ostatnio dwie sztuki zeszły z afisza. Wynika to z tego, że skoro aktorki 70-letnie mogą grać starsze kobiety, to po co zatrudniać te 80-letnie do tych samych ról?
Czerwińska przekonała się na własnej skórze, że show biznes bywa okrutny. Zwłaszcza dla aktorów z dużym dorobkiem, ale mającym już swoje lata i trochę zmarszczek. Nie ma dla nich pieniędzy, bo producenci wolą płacić gwiazdorskie stawki celebrytom.
Kierownik produkcji potrafi powiedzieć nawet takiej aktorce jak ja, że nie może mi dać dużej stawki, bo musi ją mieć dla takiej i takiej pani - ujawnia aktorka. Bo ona ma nośne nazwisko i wypłynęła przez jakiś skandal i ładną buźkę, i z nią się to teraz sprzeda. To jest upokarzające. Oczywiście można się wtedy na taką mniejszą stawkę nie zgodzić, ale przeważnie taka osoba się zgadza i pozwala upokarzać, bo nie ma pieniędzy i z czegoś trzeba żyć.
_
_