Monika Mrozowska dwa lata temu zostawiła męża, Macieja Szaciłłę, dla operatora, którego poznała w studiu Dzień Dobry TVN. Chodziła tam gotować razem z mężem, jednak w międzyczasie zaiskrzyło między nią a Sebastianem Jaworskim. Rozstanie było dla Szaciłły sporym zaskoczeniem. Początkowo miał do żony duży żal. W emocjach wyznał publicznie, że oprócz córek nic go z Moniką nie łączy. Przestali też razem gotować.
Z czasem jakoś się dogadali, a rozwód przebiegł w spokojnej atmosferze. Obecne relacje z pewnością ułatwia fakt, że obydwoje ułożyli już sobie życie. Mrozowska niedawno urodziła syna swojemu kochankowi, a Szaciłło spodziewa się dziecka z nową partnerką.
Mamy bardzo poprawne relacje - zapewnia Monika w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Mamy wspólne dzieci, więc nie wyobrażam sobie, by były inne. Oboje włożyliśmy dużo pracy, żeby tak było. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że najważniejsze są dzieci. To właśnie dla nich warto się starać, by zapewnić im spokój, bezpieczeństwo. Gdy moim rodzice zdecydowali się rozstać, tak właśnie zrobili. Nawet nie zauważyłam, kiedy to się stało.
Obecnie, jak zapewnia Mrozowska, ona, jej kochanek, były mąż z partnerką i wszystkie dzieci chętnie spędzają razem czas.
Sebastian ma 15-letnią córkę. Wkrótce moje córki czeka kolejna rewolucja ponieważ mój były mąż niebawem ponownie zostanie ojcem. Zawsze zazdrościłam tym, którzy mają liczną rodzinę i mogą wspólnie spotkać się przy jednym stole. My na tyle zgodnie razem żyjemy, że z radością razem spędzamy czas.
Mimo że wszystko się tak wspaniale układa, Monika wyklucza na razie ponowny ślub.
Ślub niczego nie gwarantuje, niczego nie zmienia i niczego nie ułatwia - wyznaje w wywiadzie. Mnie ślub nie jest potrzebny.