Edyta Pazura zniknęła na trochę z warszawskich bankietów, ale wróciła na nie mocno odmieniona. Kilka dni temu przypomniała o sobie na pokazie sukni ślubnych Violi Piekut. Niektórzy byli nieco zaskoczeni jej nowym wyglądem.
Przypomnijmy: Edyta Pazura chwali się biustem... POZNAJECIE? (ZDJĘCIA)
Nowa twarz Edyty wywołała falę plotek i domysłów. Ona sama postanowiła skomentować całe zamieszanie w Dzień Dobry TVN. Sprytnie odwróciła uwagę od swojej "metamorfozy" i stwierdziła, że już dawno przyzwyczaiła się do złośliwych plotek. Zauważyła też, że... nie jest celebrytką:
Przyzwyczaiłam się, dlaczego mam być smutna? To jest pochodną zawodu, który wykonuje mój mąż. Nie jestem ani artystką, wykonuję pracę biznesową, ani nie jestem celebrytką, bo nie wykonuję prac związanych z telewizją. Ja korzystam z uroków zawodu mojego męża, za co mu bardzo dziękuję.
Trzeba przyznać, że miała naprawdę szczęście, że wsiadła do tego pociągu. Jak myślicie, czy bez Czarka też ciągnęłoby ją tak do telewizji?