Po jednym z najgłośniejszych i najoryginalniejszych ślubów tego roku Angelina Jolie dużo mówiła na temat dzieci i swojego związku z Bradem Pittem. Opowiadała o godzeniu pracy aktorskiej i życia rodzinnego.
Dbanie o wizerunek wzorowej żony i matki to jednocześnie wstęp do realizacji kolejnej wielkiej ambicji aktorki. Do tej pory poza planem filmowym jeździła po świecie z misjami humanitarnymi. Ostatnio postanowiła zrobić kolejny krok w kierunku zmiany sytuacji na świecie i zainteresowała się polityką.
Kiedy pracowałam jako działaczka humanitarna, uświadomiłam sobie, jak bardzo trzeba brać pod uwagę politykę - mówi w wywiadzie dla Vanity Fair. Chcę doprowadzić do radykalnej zmiany.
Zapytana wprost o to, czy chce starać się o realną władzę, nie kryła się z takim zamiarem. Boi się jednak, że jej sława i skojarzenia z rolami filmowymi mogą działać na jej niekorzyść.
Jestem otwarta na taką możliwość - przyznała Jolie. Szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem, na którym stanowisku będę najbardziej pożyteczna. Mam świadomość tego, że sposób, w jaki zarabiam na życie, może zmniejszyć szanse na karierę polityczną.
Wyobrażacie ją sobie w roli prawdziwego polityka?