28 września w Gnieźnie doszło do tragicznego w skutkach wypadku, o którym pisały media w całej Polsce. Z balkonu jednej z kamienic wypadł 24-letni aktor Mariusz Krakowiak. Mężczyzna pracował nad sztuką teatralną Pinokio. Błyskawicznie przewieziono go do szpitala, niestety, obrażenia okazały się zbyt rozległe i aktor zmarł. Teraz prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie jego zgonu, publikując wyniki sekcji zwłok.
Bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe. Miał też stłuczone i częściowo rozerwane płuca, złamaną kość w okolicach twarzoczaszki i wylew krwi do jamy opłucnej - mówi w rowmowie z Faktem zastępca prokuratora rejonowego w Gnieźnie, Radosław Krawczyk.
Okazuje się jednak, że śmierć Krakowiaka może mieć związek z substancjami, które zażywał.
W jego organizmie stwierdzono substancje psychoaktywne, ale nie chciałbym zdradzać, jakie dokładnie - mówi Krawczyk. Mogły się one jednak przyczynić do wypadku, w którym mężczyzna zginął.