Kasia Cichopek i Marcin Hakiel niedawno przyznali się Gali do ukrywanych od lat kłopotów finansowych. Przyznali, że zrujnował ich zakup ogromnego, 500-metrowego domu w Wilanowie. Żeby pokazać, jak dobrze im się powodzi, zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich. Od tamtego czasu waluty znacznie podrożały, a nieruchomości staniały. Cichopki kilkakrotnie próbowały pozbyć się kosztownej inwestycji, jednak nie ma obecnie szans na to, by uzyskać kwotę choćby zbliżoną do ceny zakupu. Ich miesięczna rata kredytu wynosi kilkanaście tysięcy złotych.
Dwa lata temu ich sytuacja stała się tak poważna, że musieli wyprowadzić się ze swojego mieszkania i wynająć je. Mając dwie kupione na kredyt nieruchomości, nie mieli gdzie mieszkać.
To jednak nie wszystko. Okazuje się, że para straciła też fortunę na nietrafionych inwestycjach. Fakt zastanawia się, co stało się z ich pieniędzmi. Był przecież czas, gdy zarabiali bardzo dobrze. Miliony. Co się stało z tymi pieniędzmi?
Można szacować, że od 2005 roku na konta aktorki i tancerza wpłynęło co najmniej 10 milionów złotych! - pisze tabloid. Dużą część tej kwoty stanowią zarobki Cichopek w serialu TVP 2 "M jak miłość". Choć stawki maleją wraz z upływem lat, to w sumie aktorka mogła zarobić nawet 4 miliony złotych, grając Kingę. Aktorka prowadziła ponadto w Polsacie show "Jak oni śpiewają" i program "Sexy mama", wydawała książki, a wraz z mężem wypuściła DVD z kursem tańca i regularnie wystąpowała jako atrakcja na zamkniętych pokazach dla firm, które stać było na zapłacenie od 5 do 10 tys. za taniec z wykonaniu pary.
Do tego trzeba doliczyć kontrakty reklamowe. Kasia reklamowała bieliznę, lalki i szampony. Jak szacuje tabloid, za każdą kampanię otrzymała co najmniej 100 tysięcy złotych. Co stało się z tymi pieniędzmi? Wszystko pochłonął kredyt? Para przyznała w wywiadzie tylko, że "kilka biznesów się nie udało".