Karolina Borkowska ma bardzo konkretne plany na najbliższą przyszłość. Najpierw skończy studia, potem wyjdzie zamąż. Kandydat też już jest od dawna wybrany.
Z moim narzeczonym Pawłem jesteśmy już dwa lata - mówi Faktowi. Spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę, mieszkamy razem i nie kłócimy się, bo po co? Jest nam po prostu dobrze. Do ślubu mam jednak coraz bliżej. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła wyjść za mężczyznę, z którym wcześniej nie mieszkałam. Wiem, że takie małżeństwa bardzo szybko się rozwodzą. Ja muszę dotrzeć się ze swoim partnerem, poznać jego wady i zalety.
I dalej rozwija swoją wizję rodziny: Chciałabym urodzić pierwsze dziecko jeszcze przed trzydziestką. To bardzo ważne. Natury nie da się przecież oszukać.
Czy zaprosi tabloidy na salę porodową? Nie potrafimy zapomieć o tym, jak Borkowska odessała sobie tłuszcz *pod okiem fotografa _Faktu_. Ta dziewczyna zrobi jeszcze wiele dla sławy, jest zdeterminowana. Wróżymy jej pewien (umiarkowany)* sukces - jest w stanie przehandlować wszystko, zrzec się prywatności. Czy przyszły mąż jest już na to gotowy?