Violetta Villas nie ukrywa wzruszenia opowiadając o Wigilii, którą spędziła w domu Michała Wiśniewskiego: Było cudownie, pięknie i bardzo duchowo. Michał wszystko tak pięknie przygotował, wygłosił przemówienie.
Fakt towarzyszy jej w tych wzruszeniach: Pani Violetta wyglądała na niezwykle poruszoną sympatycznymi gestami, które spotkały ją w czasie ostatnich dni. Wszystko wskazuje na to, że ta Wigilia może być początkiem wielkiego zwrotu w jej życiu.
Jak dowiedział się tabloid, artystka już przygotowuje się do pierwszego koncertu i ma za sobą pierwsze spotkanie z muzykami, z którymi będzie współpracować. Ma to być pierwszy z serii zaplanowanych na rok 2008 występów.
Ciekawe, czy otrzymała już też niezbędną pomoc psychologiczną. Pozostawianie jej bez opieki jest bardzo nierozsądne. Jeden z tygodników donosił, że pani Violetta potrafi zachowywać się naprawdę niepoczytalnie. Przykład - siedziała kiedyś ze znajomymi przy obiedzie, miło rozmawiając. Nagle wzięła telefon, zadzwoniła na policję i zaczęła krzyczeć, że leży związana w piwnicy! Miejmy nadzieję, że Wigilia u Michała minęła bez takich incydentów.