Rodzina Hiltonów nie dostanie prawie nic z fortuny seniora rodu - Barrona Hiltona. 80-letni dziadek Paris, ogłosił, że zamierza przekazać swój majątek na cele dobroczynne. Dziennikarze szacują, że założyciel hotelowego imperium zgromadził prawie 2,5 miliarda dolarów. 97 procent z tej sumy trafi do fundacji charytatywnej imienia Conrada N. Hiltona. Fundacja angażuje się w rozmaite przedsięwzięcia. Finansuje akcje, które zaopatrują w wodę kraje Afryki, łoży na szkoły dla niewidomych i szpitale dla psychicznie chorych.
Ten piękny gest odzwierciedla dobroczynne ambicje Barrona, ale również jego rozczarowanie najmłodszym pokoleniem rodziny. Paris, jej siostra Nicky, oraz inne wnuki Hiltona nie zobaczą ogromnych pieniędzy, na które liczyli. Dziadek nie ma o nich dobrej opinii, a szczególnie źle myśli o Paris. Podobno nie może jej wybaczyć udziału w amatorskim filmie pornograficznym One Nihgt In Paris, oraz rozrywkowego stylu życia. Biograf rodziny Hiltonów, Jerry Oppenheimer, twierdzi, że Barron jest zawstydzony zachowaniem wnuczki, która nie tylko marnotrawi rodzinne pieniądze, ale także kala jego nazwisko.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o tym, że staruszek wydziedziczył Paris, a pozostałym członkom rodziny zapowiedział, że nie powinni liczyć na pokaźny spadek. Hiltonowie starali się go nakłonić do zmiany decyzji, jednak nic nie poskutkowało.
