Co chwila pojawiają się nowe pomysły na uczczenie przedwcześnie zmarłej aktorki. Pogrzeb Anny Przybylskiej odbył się miesiąc temu, a w Sejmie już jest inicjatywa, by uczynić ją patronką roku walki z rakiem, Urząd Miasta Gdyni zastanawia się też nad nadaniem jej imienia jednej z ulic.
Kilka dni temu pojawiły się plotki, że przyjaciółka zmarłej, Katarzyna Bujakiewicz, planuje nakręcić o niej film. Aktorka zaprzeczyła im, ale okazuje się, że film jednak powstanie.
Reżyser Radosław Piwowarski, który jako pierwszy odkrył talent Przybylskiej, uważa, że jest jej to winien.
Od kilku lat umawialiśmy się z Anią na nowy film, w którym miała zagrać główną rolę. No cóż, nie wyszło. W dniu pogrzebu widząc rozpacz ludzi i miłość, jaką ją darzyli zrozumiałem, że musi powstać film o niej. O zwykłej-niezwykłej dziewczynie z Obłuża, która została nie tylko gwiazdą, ale i "królową ludzkich serc" - zapowiada w dzisiejszym Fakcie.
Zbieram materiały. Nie wiem jeszcze dziś, czy to będzie film stricte biograficzny, czy fabuła oparta na życiu Ani. Nie będzie to film o chorobie, choć tego nie unikniemy. Ale o radości, uczciwości, miłości, jaką Anka rozsiewała wokół. Myślę, że jestem jej to winien.
Piwowarski i Przybylska znali się od lat. To on dał jej pierwszą rolę w swoim filmie Ciemna strona Wenus, a potem zaangażował do serialu Złotopolscy. Uważany jest za "ojca jej kariery".