Anna Lewandowska, inaczej niż Sara Boruc, stara się nie ubierać tylko za pieniądze męża. Wykorzystuje swoją popularność, żeby zarobić też własne miliony. Oczywiście małżeństwo z najbogatszym polskim piłkarzem bardzo jej to ułatwiło.
Lewandowska podkreśla w rozmowie z dzisiejszym Faktem, że to wszystko jednak zasługa ciężkiej pracy.
Chcę podkreślić, że zawsze szanowałam i szanuję to, co mnie spotkało w życiu. To, co osiągnęliśmy z mężem to efekt naszej ciężkiej pracy - zapewnia w tabloidzie. Mamy to szczęście, że to, co robimy zawodowo jest naszą wielką pasją. Nie używałabym jednak słowa bajka. Każdy ma swoje i słabsze momenty.
Na szczęście nie posunęła się do tego, żeby narzekać. Zobacz: Sara Boruc o życiu żony piłkarza: "To jest trudne..."
Lewandowska wydała ostatnio książkę poświęconą zdrowemu życiu Żyj zdrowo i aktywnie. Jak ujawnia w tabloidzie, nie zwierzała się mężowi ze swoich planów, ani nie konsultowała z nim treści poradnika.
Robert wspierał mnie od początku i trzymał za mnie kciuki. A do ręki dostał już gotową książkę. Teraz ją czyta. Podoba mu się. Powiedział, że jest ze mnie dumny - relacjonuje Lewandowska.