Drugi półfinał Mam Talent był o wiele bardziej emocjonujący, niż poprzedni odcinek. Po występie osobliwego trio Barbie Boom niektórzy zaczęli powątpiewać w kolejne pokazy, ale na szczęście okazało się, że potem emocje tylko rosły. "Faworyty Marcina Prokopa" odpadły jako jedne z pierwszych.
Jurorzy nie byli zachwyceni występami Lekko Pijanych i Patman Crew, którzy ich zdaniem zaprezentowali na scenie zbyt mało tańca i "przekombinowali" swój występ. Nie znajdą się w finale, podobnie jak Pielgrzym, który ewentualną wygraną chciał przeznaczyć na stypendium taneczne.
Niektórzy mogli czuć się zawiedzeni, bo do finału nie przedostał się też iluzjonista Brozi wyczarowujący gołębie. Po jego występie Małgorzata Foremniak narzekała na "za mały rozmiar ptaszka".
Uznanie jury zdobyła Iza Płóciennik, która w Mam Talent zaśpiewała piosenkę Eda Sheerana Give me love. Dziewczyna dostała się do finałowej trójki jako pierwsza, jednak jurorzy ostatecznie zagłosowali na duet akrobatów Acroart. Zespół zapowiedział już, że w finale pokaże występ, nad którym pracuje od pięciu miesięcy.
Największe uznanie zdobyła grupa Lowzar prezentująca tradycyjne tańce kaukaskie. Mordercze tempo skomplikowanej choreografii zostało nagrodzone owacjami na stojąco. Najbardziej "rozgrzana" była Foremniak, która stwierdziła, że "jeśli tak wygląda piekło, to chciałaby tam trafić".
Ostatecznie do finału dostali się Acroart oraz Lowzar.